Siemianowicki udział w złotym medalu Igrzysk Olimpijskich w Tokio
Dla każdego, nawet dla osób słabo zorientowanych w tematyce sportowej Siemianowiczanina, wiadomym jest, że w Igrzyskach Olimpijskich w Tokio nie wiedzie się nam najlepiej. Jeden zdobyty medal w ciągu tygodnia zmagań olimpijskich nie zaspokaja ambicji kraju, który według fachowców powinien ich zdobyć kilkanaście, a w wersji optymistycznej nawet 20.
Jest sobota 31 lipca 2021 roku. Lekkoatleci rozpoczęli swoje zmagania i jak to miało miejsce w poprzednich dniach nie sprostali zadaniu awansu do zmagań finałowych. Tak właśnie zakończył eliminacje wicemistrz olimpijski z Rio Piotr Małachowski. Sobotni finał odbył się więc bez naszego dwukrotnego medalisty olimpijskiego.
W tę właśnie sobotę odbył się również finał debiutującej na igrzyskach olimpijskich konkurencji lekkoatletycznej 4 x 400 metrów w składzie mieszanym damsko-męskim. Tu bardzo przyjemna dla nas niespodzianka. Biało czerwoni w piątkowych eliminacjach wygrali swój bieg i z rekordem Europy zakwalifikowali się do finału.
Wiele można by opowiadać o wieczorno-nocnych działaniach komisji, która najpierw kwalifikowała, później przywracała do finału reprezentacje USA i Dominikany. W efekcie końcowym zarówno te dwie sztafety jak i po odwołaniach sztafeta niemiecka, jako dziewiąta , wystartowały w finale z udziałem Polaków. Od razu trzeba zaznaczyć, że nie byliśmy faworytami tej konkurencji. Trenerzy zdecydowali, że ¾ zespołu, który startował w eliminacjach zostaje na finał zmienione.
Do sztafety na zmagania finałowe do Kajetana Duszyńskiego dokooptowano Karola Zalewskiego, Justynę Święty-Ersetic oraz Natalię Kaczmarek. Jedynym z piątkowych półfinalistów, który dostąpił zaszczytu występowania w finale olimpijskim jest Siemianowiczanin Kajetan Duszyński. W eliminacjach pobiegł świetnie na ostatniej zmianie i doprowadził sztafetę do finału.
W sobotę również był ostatnim ogniwem sztafety. Wszyscy nasi reprezentanci biegli od startu świetnie. Kajetan Duszyński na ostatniej zmianie przejął pałeczkę jako trzeci. Obawy o to, że dzień wcześniej dał z siebie wszystko, nie miały w biegu finałowym żadnego znaczenia. Kajetan pobiegł po prostu doskonale. Jego możliwości fizyczne, wsparte doskonałą taktyką, którą zaskoczył rywali były również dużym zaskoczeniem dla fachowców, którzy zajmują się lekkoatletyką od lat.
Bardzo rzadko zdarza się oglądać Polaka, który na ostatnim wirażu wyprzedza reprezentanta Stanów Zjednoczonych oraz innych krajów, które dominują w zmaganiach sprinterskich.
Kajetan Duszyński to chłopak, który pochodzi z Michałkowic i tam dorastał. W Michałkowicach skończył szkołę podstawową w której już jako dzieciak sportowo się wyróżniał. Był pewnym punktem reprezentacji szkoły w rywalizacji sportowej. Karierę sportową rozpoczął w AKS Chorzów. W Chorzowie kończył gimnazjum oraz szkołę średnią. Obecnie kontynuuje karierę w klubie AZS Łódź, ponieważ właśnie na Politechnice w Łodzi ukończył studia, a obecnie jest doktorantem tejże uczelni. Rodzina Kajetana pochodzi z Michałkowic, tam również mieszkają jego dziadkowie z którymi Kajetan jest bardzo związany. Mama, Siemianowiczanka obecnie mieszkająca w Chorzowie nie dowierza jeszcze temu co razem z resztą zespołu osiągnął jej syn. W jednej chwili stała się osobą do której dobijają się media, a na to nie jest jeszcze przygotowana, zbyt dużo emocji…
Autor:
-
Biuro Prasowe
Ewa Roch-Wyrzykowska
e_wyrzykowska@um.siemianowice.pl
(32) 7605216
-
Jan Komander