Zameczek w nowej odsłonie. Czy znasz jego historię?

1741

Pałac Rheinbabenów, zwany przez michałkowiczan Zameczkiem, pierwotnie dwór w Michałkowicach, według najbardziej prawdopodobnych źródeł, wkroczył na arenę historii w XVI wieku. Na jego temat zachowało się jednak bardzo niewiele informacji. Był on położony na terenie folwarku rodu Mieroszewskich. Wiadomo, że został pierwotnie zbudowany z drewna na murowanych fundamentach, ale jeszcze w tym samym wieku wzmocniono go poprzez dobudowanie murowanych pięter, budowę parkanu oraz wieży wznoszącej się nad wrotami, nabijanymi ćwiekami i osadzonymi prawdopodobnie na masywnych żelaznych zawiasach. W tym niespokojnym i  pełnym konfliktów okresie przynależności Michałkowic do rodziny Mieroszewskich, ich rezydencja miała najprawdopodobniej charakter obronny.

1772

Ostatnia przedstawicielka rodu Mieroszewskich, a zarazem właścicielka dworu – Józefa Maria von Schwellengräbel, między rokiem 1755 a 1770 sprzedała go byłemu burmistrzowi Bytomia Józefowi Władysławowi Ogonowi, kończąc tym samym około dwustuletni okres panowania Mieroszewskich nad Michałkowicami. Niedługo potem, bo w 1772 lub 1773 roku, Józef Władysław Ogon przekazał Michałkowice wraz z dworem swojemu zięciowi, Antonowi II Friedrichowi Leopoldowi von Rheinbabenowi, który został tym samym dziedzicem („Grundherr”) michałkowickich włości.
Dalszy rozwój pałacu nastąpił po roku 1822, kiedy to – wraz z całym majątkiem, odziedziczył go Karl Fidelis Nicolaus Valentin Rheinbaben – wnuk Antona II Friedricha Leopolda – pierwszy z właścicieli wsi, pochodzący z rodu Rheinbabenów, który urodził się w Michałkowicach. W 1836 roku przebudował on swoją siedzibę, która od tej pory zaczęła pełnić funkcję reprezentacyjno-rekreacyjną, podkreślając status społeczny właścicieli Michałkowic. Warto zwrócić także uwagę, że lokalizacja pałacu w jednym z najwyżej położonych punktów w całych Michałkowicach, w sąsiedztwie kościoła, wskazywało na społeczną rangę tego miejsca. Po przebudowie pałac otrzymał kształt, który w zasadzie zachował się do dnia dzisiejszego.

1892

ajstarszą jego częścią jest najprawdopodobniej trójkondygnacyjne skrzydło wschodnie, do którego przylega siedmioosiowe parterowe skrzydło zachodnie. Pod pałacem znajdują się piwnice, a od strony parku usytuowany jest obszerny taras. Główne wejście do pałacu umieszczone zostało na osi skrzydła zachodniego i zadaszone płaskim przeszklonym dachem, wspartym na żeliwnych konsolach, ozdobionym w górnej części ornamentami w formie arabeski. Po prawej stronie od wejścia znajduje się sala balowa, natomiast po lewej – przestronny hol i pomieszczenia administracyjno-biurowe. Na piętrze skrzydła wschodniego znajdowały się pokoje prywatne właścicieli Michałkowic.
Po śmierci Karla Rheinbabena pałacem i majątkiem zarządzała jego druga żona, Franciszka Rheinbaben, z domu Welczek, do czasu, kiedy w 1868 roku za kwotę 100 tysięcy talarów zarząd nad dobrami michałkowickimi przejął jeden z jej synów – Rudolf Karl. Po jego śmierci majątek objął jego młodszy brat Maximilian Michael Rheinbaben i zarządzał nim do 1892 roku. Wtedy właśnie zakończył się w Michałkowicach 120-letni czas rządów Rheinbabenów, a michałkowickie dobra nabył książę Hugo Hohenlohe-Öhringen, który najpierw zakupił rodzinne grunty górnicze Rheinbabenów, a w 1894 roku, po samobójczej śmierci Maxa Rheinbabena, odkupił resztę majątku wraz z pałacem.

Park Górnik

Czasy Rheinbabenów odcisnęły trwałe piętno na Michałkowicach, które z typowej wsi rolniczej zmieniły się w prężnie rozwijający się ośrodek przemysłowy, który rozwijał się także pod zarządem rodziny Hohenlohe-Öhringen, czego widomym znakiem było utworzenie spółki „Zakłady Hohenlohe, spółka akcyjna w Wełnowcu”. Nie zajmowały one jednak centralnej pozycji w życiu rodu, ponieważ były jedną z wielu posiadłości, jakie rodzina Hohenlohe-Öhringen posiadała na Górnym Śląsku.
Spółka „Zakłady Hohenlohe”, zaraz po przejęciu michałkowickich dóbr w 1905 roku, przystąpiła do kolejnej modernizacji pałacu. Przebudowano go w duchu romantycznego neogotyku, według projektu katowickiego architekta Louisa Dame.


Najbardziej spektakularnym efektem tych zmian było powstanie ogrodu zimowego (oranżerii), przylegającego do zachodniego skrzydła pałacu.
Po modernizacji pałacu łączna powierzchnia jego zabudowy wynosiła 831 m2, z czego sam budynek miał 546 m2, taras – 115 m2, a ogród zimowy 170m2. W budynku liczącym cztery kondygnacje znajdowało się około 42 pomieszczeń (nie licząc strychu), o całkowitej powierzchni użytkowej ponad 1452 m2. Przed wejściem do pałacu usytuowany był niewielki staw, na miejscu którego po II wojnie światowej wybudowano fontannę. W „Zameczku”, który pierwotnie był siedzibą właścicieli wsi, po przejęciu go przez spółkę „Zakłady Hohenlohe” zamieszkał dyrektor generalny spółki z Wełnowca wraz z rodziną.


Modernizacja dotyczyła także przylegającego do pałacu parku. Pierwotnie był on niewielki, obejmujący jedynie niewielką przestrzeń wokół budynku, ale w ramach modernizacji został znacznie rozszerzony i otrzymał kształt zbliżony do dzisiejszego. Teren parku został zadrzewiony, harmonijnie łącząc w sobie naturalny krajobraz z pejzażem górniczych szybów. Na terenie parku znalazł się m.in. michałkowicki staw przykopalniany. Wybudowano także alpinarium, dzisiaj znane jako parkowa grota. Centralnym punktem parku był oczywiście pałac, od którego promieniście prowadziły alejki, kierując się w stronę terenu nowego ogrodnictwa, znajdującego się na obrzeżach parku. Cały zespół pałacowo-parkowy był odgrodzony od reszty wsi murem, stanowiąc prywatną przestrzeń mieszkańców pałacu. Na teren parku prowadziły dwie ozdobne bramy wjazdowe.
W 1906 roku w pobliżu ogrodnictwa dworskiego wybudowano niewielki trójkondygnacyjny zameczek, w stylu neogotyckim, z okrągłą wieżą, która została – wraz z koroną murów – zwieńczona blankami. Autorem projektu był wspomniany już Louis Dame. Znajdowały się tam pierwotnie dwa mieszkania: głównego ogrodnika oraz leśniczego „Zakładów Hohenlohe”.

Autor:

  • Biuro Prasowe

    Szymon Duczek

    s_duczek@um.siemianowice.pl

    (32) 7605308

  • Piotr Pindur

wprowadzający: Szymon Duczek
foto: Marian Jadwiszczok