Smartfon plus internet nie muszą równać się… (cyber)zagrożenie – część druga

Smartfon w rękach młodego człowieka.
Smartfon użytkowany niefrasobliwie może być powodem sporych kłopotów.

W ubiegły piątek publikowaliśmy pierwszą część porad związanych z oszustwami poprzez smartfon i internet. Dzisiaj prezentujemy drugą część naszego poradnika – jak bronić się przed cyberprzestępcami.

3) Instalacja fałszywego oprogramowania w smartfonie. Taka sytuacja: otrzymujemy wiadomość sms, że naruszyliśmy JAKIŚ regulamin. W wiadomości tej jest link do kliknięcia, którego jesteśmy usilnie namawiani. Spowoduje to rzekomo, że wszystko znowu będzie OK. Tak naprawdę ten link automatycznie na telefonie zainstaluje program-wirus, który bez naszej wiedzy będzie wykradał nasze dane. Jest to wyrafinowana metoda oszustwa. Wiadomości bowiem mogą sugerować, że kontaktuje się z nami… Policja czy komornik i nie pobieramy żadnych aplikacji!

Jak się bronić? Jak wyżej – nie klikać w ŻADNE linki, które otrzymujemy ze źródeł, których nie jesteśmy pewni. Nie jest również wskazane zdejmowanie blokad z telefonu (tzw. jailbreakowanie czy rootowanie), którego systemowe oprogramowanie chroni nas przed instalacją nieautoryzowanego oprogramowania.

4) Facebook i fałszywe artykuły z prośbami o pomoc. Tutaj bardzo łatwo ulec emocjom. Szczególnie, jeżeli otrzymujemy wiadomość o umierającym dziecku, któremu potrzebna jest pilna pomoc. Trudno wtedy zachować zimną krew. Na to liczą internetowi oszuści. Przestępcy wysyłają wiadomość o czyjejś tragedii z linkiem (znowu) który odsyła do pełnej treści np. na Facebooku. Klikając w załączony link (rzekomo facebookowy) tak naprawdę klikamy w odpowiednio spreparowany formularz, dzięki któremu przestępcy będą w stanie przejąć wszystkie nasze dane. Także dostęp do naszych znajomych w kontaktach. Oszuści będą w stanie – w naszym imieniu – wysyłać prośby o drobne wpłaty BLIKIEM.

Znajomy czy członek rodziny, który dostanie „w naszym imieniu” wiadomość typu: „Hej, masz może Blika? Jestem w nagłej potrzebie, przelej mi do końca tygodnia 500 zł”, raczej nie będzie weryfikował jego prawdziwości, tylko wyśle pieniądze. Będzie myślał, że pomaga nam. Uwaga, bo ten sposób działa również w drugą stronę – to my możemy otrzymać wiadomość – rzekomo – od kogoś z bliskich lub znajomych z prośbą o pomoc. Nie będziemy w tym momencie w stanie zweryfikować autentyczności nadawcy.

Jak się bronić? Z dużą ostrożnością traktować tego typu informacje. Najlepiej przed wysłaniem gotówki skontaktować się z kimś, kto – rzekomo – taką wiadomość wysyła. Weryfikacja inną drogą niż przesłana wiadomość. Nigdy nie działać w emocjach.

5) Telefoniczne podszywanie się pod pracowników banków. Oszuści dzwonią i przedstawiają się jako pracownicy danego banku. Na wyświetlaczu telefonu pojawia się napis np. ING Bank Śląski, co sprawia, że uznajemy iż rzeczywiście dzwoni ktoś z TEGO banku. Słyszymy w słuchawce, że pracownik placówki zauważył podejrzany przelew i na wszelki wypadek nasze konto zostanie zablokowane. Ponadto, aby całkowicie je zabezpieczyć, zostaniemy poproszeni o zainstalowanie odpowiednio przygotowanej aplikacji, którą za moment otrzymamy w sms-ie albo komunikatorze. Tak naprawdę – po jej instalacji – przestępcy będą w stanie przejąć kontrolę nad naszym kontem. Mogą nie tylko wypłacić nasze oszczędności, ale również na nasze nazwisko zaciągnąć np. ekspresową pożyczkę.

Jak się bronić? Nigdy przez telefon nie podawać naszych loginów czy haseł do bankowości internetowej. Nie instalować oprogramowania bankowego, które nie znajduje się w ofercie z autoryzowanych sklepów danych systemów smartfonowych (App Store lub Google Play) bądź stron bankowych. W żadnym wypadku nie podawać przez telefon kodów autoryzacyjnych sms oraz – co istotne – swojego numeru PESEL.

Wspólnym elementem, o którym powinno się pamiętać podczas używania telefonu czy komputera, powinna być daleko posunięta… nieufność. Lepiej nie kliknąć na żaden link niż później żałować konsekwencji. Pamiętajmy, że w internecie (jak i w życiu) nie ma „niesamowitych” okazji. Nikt nam na pewno nie przeleje bajońskich sum na konto tylko dlatego że gdzieś klikniemy.

Jeszcze jedna bardzo istotna kwestia. Wpisując adres strony internetowej naszego banku ZAWSZE zwracajmy uwagę czy na początku adresu: https://… jest literka s i symbol kłódki obok. Gdy owej kłódki i literki „s” brakuje (http://…) – nie wchodźmy na tę stronę. To znak, że ktoś się pod nasz bank podszywa.

Autor:

  • Biuro Prasowe

    Rafał Jakoktochce

    r_jakoktochce@um.siemianowice.pl

    (32) 7605320

foto: stock.chroma.pl, KMP w Siemianowicach Śląskich