O 17.00 zawyją syreny

Troje powstańców siedzących na schodach
Powstańcy

W tym roku przypada 79. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. Dźwięk syren o godz. 17.00 przypomni o wydarzeniach sprzed lat. Na „Kartkach z kalendarza” Muzeum Powstania Warszawskiego czytamy:

31 lipca po południu gen. „Bór” wydaje rozkaz rozpoczęcia akcji zbrojnej w Warszawie. Godzina „W” zostaje ustalona na 1 sierpnia o godz. 17.00. O godz. 20.00 zaszyfrowany rozkaz jest gotowy do przekazania łączniczkom. Ze względu na godzinę policyjną otrzymują go następnego dnia o siódmej rano. Brakuje czasu na wydobycie broni, dotarcie na miejsce zbiórki. Na Żoliborzu, w Śródmieściu i na Woli walki rozpoczynają się przed Godziną „W”. Do walki przystępuje ok. 30 tys. żołnierzy Okręgu Warszawskiego AK. Uzbrojenie Powstańców przedstawia się wręcz tragicznie: tylko ok. 10 proc. walczących ma broń. Przeciw sobie mają stały garnizon niemiecki w sile ok. 20 tys. w pełni uzbrojonych ludzi, z czego połowę stanowi regularne wojsko. Niemcy mają ponadto pancerne jednostki frontowe, skoncentrowane na obu brzegach Wisły, artylerię i lotnictwo”. Powstanie miało trwać kilka dni. Trwało 63…

W Powstaniu Warszawskim walczyli też siemianowiczanie. Bez wątpienia najsłynniejszym z nich był Tadeusz Majcherczyk – Zdan, który w walkach o warszawską Starówkę najpierw dowodził 1 kompanią batalionu „Łukasiński”, a następnie batalionem „Chrobry I”.

Siemianowicki dowódca powstańczy

Tadeusz Majcherczyk – Zdan urodził się 30 stycznia 1906 roku, choć można gdzieniegdzie przeczytać, że urodził się w roku 1905 – to dlatego, że chcąc zostać przyjętym do oddziałów walczących w obronie Lwowa, „dodał sobie” jeden rok życia. Był synem Teofila, dyrektora siemianowickich zakładów cukierniczych „Hanka”, nazywanego w gronie najbliższych „czekoladowym dziadkiem”. W 1918 roku, kiedy miał niespełna trzynaście lat, uciekł z domu i wraz ze swym starszym bratem Lucjanem wziął udział w walkach w obronie Lwowa (w walkach tych jego brat zginął). Potem brał udział w wojnie polsko – bolszewickiej.

W kampanii wrześniowej przeszedł cały szlak bojowy 201 pułku piechoty – od Katowic i Wyr przez Kazimierzę Wielką, Osiek do Tomaszowa Lubelskiego, gdzie armia „Kraków”, w skład której wchodziła 55 dywizja piechoty, złożyła broń. W bitwie pod Tomaszowem Lubelskim został ciężko ranny i dostał się do niewoli niemieckiej. Został wywieziony do Oflagu IV C w Colditz (w Saksonii); w maju 1940 r. Niemcy część szpitala obozowego przewieźli do Szpitala Ujazdowskiego w Warszawie; w przywiezionej grupie znalazł się por. Majcherczyk; szybko nawiązał kontakty konspiracyjne; wstąpił do POZ a potem do AK; po wymeldowaniu ze szpitala (1942 r.) zamieszkał w Al. Jerozolimskich pod nr 77; por. „Zdan” działał bardzo aktywnie, był dobrym organizatorem, zjednywał sobie sympatię podwładnych, był nie tylko dowódcą, lecz także przyjacielem i opiekunem; został dowódcą 1 kompanii w batalionie „Łukasiński”, którą w czasie okupacji przygotowywał do przyszłych działań, dowodził nią od 1.08.1944 r. w walkach na odcinkach: Synagoga na ul. Tłomackie, ulice Leszno, Wronia, Krochmalna, Grzybowska przy Towarowej, Nalewki i najdłużej na reducie Bank Polski i „Ryglu” między ulicami Senatorską i Bielańską. 12 sierpnia kpt. „Zdan” został ranny odłamkiem w klatkę piersiową, ale nie opuścił swoich żołnierzy i w dalszym ciągu dowodził swoją kompanią. 18 sierpnia został mianowany dowódcą batalionu „Chrobry I”, który walczył w rejonie Pasażu Simonsa. 23 sierpnia 1944 r. został ciężko ranny; trafił do szpitala przy ul. Długiej 7. Za swoje czyny odznaczony został Krzyżem Orderu Virtuti Militari V klasy i Krzyżem Walecznych.

wprowadzający: Ewa Roch-Wyrzykowska