Apel Pamięci w rocznicę śmierci hm. J. Skrzeka

Pomnik, przy nim prezydent, poczet sztandarowy i warta
Prezydent Rafał Piech przemawia przy pomniku siemianowickich bohaterów

Uroczysty Apel Pamięci, zorganizowany przez siemianowicki Hufiec ZHP, w niedzielny wieczór (3.12), przy pomniku Skrzeka i Wójcika na Bytkowie, upamiętniał 82. rocznicę stracenia przez hitlerowców hm. Józefa Skrzeka. W apelu udział wzięli również zaproszeni przedstawiciele władz miasta – Prezydent Miasta Rafał Piech, Przewodniczący Rady Miasta Adam Cebula, Drugi Zastępca Prezydenta Beata Gałecka, Zastępca Przewodniczącego Rady Miasta Grzegorz Mól oraz Sekretarz Miasta, a swego czasu Komendant siemianowickiego Hufca ZHP – Adam Skowronek.
O uroczysty charakter i godną oprawę wydarzenia zadbali siemianowiccy harcerze z Komendant Hufca Moniką Giluk na czele. Podczas uroczystości głos zabrał prezydent miasta podkreślając ogromne znaczenie bohaterskiej służby dla swojej ojczyzny hm Józefa Skrzeka i znaczenia wartości o jakie walczył.

Na stronie Szkoły Podstawowej nr 13, której patronem jest ten bohater, czytamy:

„Józef Skrzek, to rodowity Ślązak, urodzony w Siemianowicach Śląskich – Michałkowicach 15 września 1911 roku. Syn Florentyny i Franciszka. Uczęszczał do szkoły podstawowej w Michałkowicach, gdzie ukończył osiem klas.
 
„Z domu rodzinnego wyniósł Józef Skrzek przeświadczenie o tym, że winien poczytywać sobie za wielkie szczęście, iż może uczęszczać do szkoły polskiej”.
W czasie pobierania nauki zapisuje się do miejscowej drużyny harcerskiej im. Adama Mickiewicza i szybko zostaje zastępowym. Po skończeniu szkoły podstawowej wstępuje do seminarium nauczycielskiego w Mysłowicach.
 
„Rodzicom bardzo to odpowiadało, bowiem zawsze marzyli o tym, by ich najstarszy syn został nauczycielem w szkole polskiej”.
W 1932 roku Skrzek otrzymał pierwszą posadę nauczycielską w Brzezinach Śląskich. Rok później przenosi się do miejscowości Piece, gdzie uczył przedmiotów artystycznych, przyrody, języka polskiego i literatury. Nasz bohater kochał pracę z dziećmi – organizował im wycieczki, wędrówki, zabawy. Dzieci określały Skrzeka „jasnym chłopcem”. Wszędzie gdzie pracował zakładał drużyny harcerskie. W 1935 roku uzyskał stopień podharcmistrza.
 
„Jemu samemu harcerstwo dawało okazję do wyładowania energii, zdolności przywódczych i żyłki wychowawczej. W harcerstwie widział przede wszystkim ważny czynnik wychowania społecznego i patriotycznego. Uważał ten ruch  za szczególnie wartościowy, wprost niezbędny dla polskiej młodzieży na Śląsku.”
Działalność Skrzeka w harcerstwie przerwał wybuch II wojny światowej w 1939 roku. Po klęsce wrześniowej trafił do obozu jenieckiego, skąd uciekł i wrócił do Michałkowic. W 1940 roku Józef Skrzek otrzymuje przydomek „Gromek” i obejmuje inspektorat wojskowy Sił Zbrojnych Polski w okręgu katowickim. Jego zadaniem było utrzymanie ścisłych kontaktów z całym tajnym harcerstwem. Na terenie Śląska powstaje również Komitet Walki Cywilnej, którego organizację powierzono „Gromkowi”. W tym celu w sierpniu 1941 roku Skrzek miał spotkać się z działaczami komitetu w kawiarni „Europa” w Katowicach. Dużą rolę w skontaktowaniu działaczy z „Gromkiem” odegrała działająca w konspiracji Helena Matthea pseudonim „Jula”. Jak się okazało kobieta ta współpracowała z hitlerowcami i doprowadziła do aresztowania Józefa Skrzeka. „W kawiarni zamówił herbatę i oglądał się nieznacznie za łączniczką i organizatorami komitetu. Był spokojny i opanowany. Minęła umówiona godzina, a oni nie nadchodzili(…). „Jula” rozejrzała się po sali i dostrzegłszy „Gromka” podeszła do niego. Dziewczyna usiadła i bardzo uważnie lustrowała siedzących na sali. Zaczęła mówić o mającym się tworzyć komitecie, tłumaczyć spóźnienie organizatorów. Chwilę potem zjawił się kto inny: podeszli trzej gestapowcy i aresztowali „ Gromka””. Józef Skrzek został osadzony w więzieniu w Mysłowicach, gdzie był torturowany i poddawany krwawym przesłuchaniom. Nikogo jednak nie zdradził. 3 grudnia 1941 roku został powieszony na drzewie w Bytkowie. Przed śmiercią krzyknął: „Niech żyje Polska, niech żyje Chrystus Król”.

Przypomnijmy, wcześniej, 18 listopada, przy pomniku odbyła się uroczystość upamiętniająca śmierć drugiego bohaterskiego siemianowiczanina harcmistrza Pawła Wójcika – 25-letniego działacza harcerskiego, podporucznika Wojska Polskiego, jednego z organizatorów pierwszych grup podziemnych na Górnym Śląsku.

Uczestnicy apelu z pochodniami

Autor:

  • Krzysztof Nos, UM

wprowadzający: Ewa Roch-Wyrzykowska
foto: Piotr Pindur